W trakcie sobotnich zakupów kupiłam dynię. Pierwszym daniem, do którego jej użyłam był ryż z curry i dynią. Bardzo mi smakował, a sosu z przepisu starczyło mi na cztery porcje.
Do jego wykonania potrzebowałam też tofu, za którym zleciałam pół miasta, bo albo nie było, albo było, ale nie takie, jak chciałam. W związku z tym, jak już dorwałam, to kupiłam kilka kostek zapasu :)
Link do przepisu: curry z dynią
Trudność: łatwy, danie opiera się głównie na krojeniu
Armageddon w kuchni: niewielki; jedynie obieranie dyni powoduje mały rozgardiasz na blacie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz