środa, 20 listopada 2013

Przepis na: twarożek z migdałów

Zastanawiałam się czym posmarować chleb na śniadanie. Zawsze jadłam go z serkiem typu Almette. Przyszedł więc czas na mój pierwszy wegański twarożek. Wyszedł bardzo smaczny, z przepisu porcja starczyła mi na 12 kanapeczek.

Link do przepisu: twarożek z migdałów
Trudność: bardzo łatwy
Armageddon w kuchni: jest trochę roboty przy obieraniu migdałów, ale poza tym brudzi się tylko blender

U mnie wersja bez koperku :)

wtorek, 12 listopada 2013

Przepis na: krem z pieczonej papryki

Po kremie z kalafiora przyszedł czas na krem z papryki. Doszłam do wniosku, że zupa na po pracy jest dobrym pomysłem - ciepła, ma mniej kalorii niż obiad i pyszna.

Ten krem był trochę bardziej uciążliwy do zrobienia, niż krem z kalafiora, a mianowicie poparzyłam sobie palca obierając paprykę ;)

Link do przepisu: krem z pieczonej papryki
Trudność: łatwe
Armageddon w kuchni: nieduży, jednak trzeba obrać i wypestkować papryki, co powoduje lekki bałagan

U mnie wersja z imbirem i natką pietruszki :)

piątek, 8 listopada 2013

Przepis na: krem z pieczonego kalafiora

Kiedyś bardzo lubiłam kalafiora, a potem odkryłam brokuła. Przy nim kalafior wydał mi się dość mdły. Dopóki nie odkryłam zupy-kremu z pieczonego kalafiora. Obłędnie smaczna!

Link do przepisu: krem z pieczonego kalafiora
Trudność: bardzo łatwy
Armageddon w kuchni: niewielki

Zupa starczyła mi na 6 miseczek. U mnie bez tahiny, za to z natką pietruszki :)

wtorek, 5 listopada 2013

Przepis na: ryż z curry i dynią

W trakcie sobotnich zakupów kupiłam dynię. Pierwszym daniem, do którego jej użyłam był ryż z curry i dynią. Bardzo mi smakował, a sosu z przepisu starczyło mi na cztery porcje.
Do jego wykonania potrzebowałam też tofu, za którym zleciałam pół miasta, bo albo nie było, albo było, ale nie takie, jak chciałam. W związku z tym, jak już dorwałam, to kupiłam kilka kostek zapasu :)

Link do przepisu: curry z dynią
Trudność: łatwy, danie opiera się głównie na krojeniu
Armageddon w kuchni: niewielki; jedynie obieranie dyni powoduje mały rozgardiasz na blacie ;)

niedziela, 3 listopada 2013

Przepis na: pyszny chleb

Jest to chleb, który od dawna figuruje w moim jadłospisie. Jest pyszny i bardzo łatwy w przygotowaniu. Niektórzy myślą, że mistrz ze mnie w kuchni, bo sama robię chleb ;) Ale ten polega na zmieszaniu mokrych składników z suchymi i to cała filozofia. Niemniej, z radością przyjmuję komplementy, a co!

Link do przepisu: chleb zmieniający życie
Trudność: bardzo łatwy
Armageddon w kuchni: brak; ilość brudnych naczyń też niewielka

Nie zamienię go na żaden inny :)

sobota, 2 listopada 2013

Słowem wstępu

Cześć. Sama jeszcze dokładnie nie wiem, co będzie się znajdowało na moim blogu. Chciałabym, aby zbierał on przepisy na dania, które lubię i które chciałabym mieć w jednym miejscu. Chciałabym również dzielić się książkami bądź artykułami, które warto przeczytać i filmami, które warto obejrzeć.
Od ponad roku postanowiłam mocno ograniczyć spożywanie mięsa. Od paru miesięcy nie kupowałam żadnego surowego mięsa, które mogłabym przekształcić w coś do jedzenia. Oczywiście jadłam mięsne potrawy na mieście, około 1-2 razy w tygodniu. Od około 2 tygodni nie jem mięsa wcale. Teraz zabrałam się za ograniczenie nabiału. Jestem z siebie dumna, ponieważ udało mi się wyeliminować mleko i zastąpić je roślinnym, co jeszcze rok temu było niemożliwe, bo mleko roślinne w ogóle mi nie smakowało. Sera żółtego nie jem już od dość dawna (prócz tego na pizzy), tak samo z jajkami. Uczę się je zastępować zmielonymi płatkami owsianymi lub siemieniem lnianym. Jeszcze kilka dni i skończą mi się ostatnie nabiałowe produkty, czyli ser feta, jogurt naturalny i serek typu Almette.

Ograniczyłam makaron, a w zamian odkryłam kasze - wiejską, pęczak i jaglaną. Wciąż próbuję się przekonać do brązowego ryżu.

Jestem na początku mojej roślinnej drogi. Nie ukrywam, że chcę też stracić kilka kg, niestety borykam się z nadwagą. Wyeliminowanie czekolady i czipsów będzie dużym wyzwaniem. Na początku czekoladę mleczną chcę zastąpić gorzką, a czipsów nie jeść w ogóle. Będę bardzo tęsknić za lodami. Szkoda, że w sklepach nie widziałam żadnych nie zawierających nabiału. Spróbuję je robić sama, gdzieś widziałam nawet przepis.

Mam nadzieję, że dieta roślinna pomoże mi w schudnięciu, doda mi energii i chęci do życia, bo ostatnio chodzę ciągle zmęczona i senna. Za dużo patrzenia w ekran, za mało ruchu. O tak, zwiększenie ruchu też mam w planach.